W XXI wieku dyktatura przyjmuje zupełnie nowe oblicze - cyfrowe. Prekursorem tej przemiany są Chiny, które choć od dawna są jednym z motorów światowej gospodarki, to wciąż pod względem ideologicznym pozostają krajem autorytarnym. Chiny śmiało konkurują z Zachodem i korzystają przy tym z baz danych i sztucznej inteligencji jak żaden inny rząd. Dzięki najnowszym osiągnięciom techniki partia próbuje stworzyć najlepszy na świecie system obserwacji. Celem jest kontrola chińskiego rządu nad wszystkim. Nad tym, co to dla nas oznacza, zastanawia się Kai Strittmatter, wieloletni korespondent "Süddeutsche Zeitung" w Pekinie.
Czy wyobrażamy sobie dzisiaj życie zupełnie pozbawione dostępu do internetu? Czy zastanawialiśmy się kiedyś, jak wiele naszych czynności wykonywane jest z użyciem sieci, często w sposób pośredni, nawet niezauważalny. Czy sieć internetowa to rzeczywiście ogromny, globalny, ale rozproszony i rozmyty system, który jest miejscem wolnej wymiany towarów, usług i informacji? Czy też, jak każdy globalny rynek, podlega on kontroli najbogatszych i największych graczy, którzy realizują często swoje własne interesy, promują swoje idee i wymagają od użytkowników przestrzegania zasad określonych nie przez systemy prawa międzynarodowego, ale przez korporacyjne regulaminy, które ustalane są obligatoryjnie przez zarządy korporacji?
UWAGI:
Bibliografia na stronach 201-208.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni